W dobie rosnącej popularności chińskiego giganta TEMU zadałem sobie ostatnio pytanie dotyczące stosowanych tam renderów graficznych. Obserwując oferty portalu, można bowiem zwrócić uwagę, że znacznie różnią się od ofert z polskiego rynku i niestety – są to różnice „in minus”. Na chińskim portalu rządzi render, plastik, kiczowatość. Czy musi tak być? Czy to nieuchronny trend?
W świecie sprzedaży internetowej, w którym pierwsze wrażenie bywa też ostatnim, sposób prezentacji produktu to coś więcej niż tylko kwestia estetyki. To narzędzie zaufania, emocji i decyzji zakupowej.
Jako fotograf, który przez lata zrealizował tysiące sesji packshotowych i współpracował z firmami walczącymi o każdy procent konwersji – mówię jasno: nic nie przebije zdjęcia realnego produktu.
Poniżej przedstawiam 6 powodów, dla których fotografia produktowa to wybór, który się opłaca – i który buduje markę, zamiast tylko ją „pudrować”.
Packshot to zdjęcie prawdziwego produktu, zrobione w rzeczywistym świetle, z naturalnymi odbiciami, fakturą, detalami. To uczciwe spojrzenie na to, co klient faktycznie otrzyma.
Render graficzny – choć może wyglądać atrakcyjnie – często przekłamuje rzeczywistość. Plastikowy połysk, nierealna gładkość, nienaturalne cienie – wszystko to może wzbudzić nieufność. Klient widzi, że coś tu nie gra… i szuka dalej.
Wyobraź sobie, że kupujesz fotel, który na renderze wygląda na matowy, elegancki, z drobną teksturą. A przychodzi – błyszczący, śliski i zupełnie inny w dotyku. Co robisz? Odsyłasz.
Packshot eliminuje takie rozczarowania. Pokazuje produkt takim, jaki jest – i właśnie dlatego buduje zaufanie. Klient wie, że nic go nie zaskoczy, a to przekłada się na niższy współczynnik zwrotów i wyższy poziom satysfakcji.
W fotografii produktowej można idealnie pokazać to, co dla klienta najważniejsze:
Render ma z tym problem – szczególnie przy skomplikowanych strukturach, które komputerowe algorytmy często wygładzają lub upraszczają. A przecież właśnie te detale decydują o zakupie.
Wielu klientów sądzi, że render to szybsze i tańsze rozwiązanie. To mit – bo żeby stworzyć jeden sensowny render, trzeba przygotować model 3D, tekstury, oświetlenie, ustawienia, testy, poprawki…
Tymczasem packshoty, realizowane w profesjonalnym studiu, można wykonać szybko i seryjnie, przy zachowaniu identycznej jakości i spójności. Przy większych wolumenach to oszczędność czasu i pieniędzy.
Sprzedawcy, którzy sięgają po rendery, często nieświadomie podcinają gałąź, na której siedzą.
Kupujący, który czuje się oszukany, bo towar różni się od grafiki, nie tylko go zwróci, ale też wystawi negatywną opinię – publicznie. Reputacja marki leci w dół, a zaufanie trudno odbudować.
Profesjonalne zdjęcie to uczciwa prezentacja produktu, która eliminuje te ryzyka.
Dobrze zrobiony packshot to coś więcej niż zdjęcie – to emocja, klimat, storytelling sesji. Możesz pracować światłem, głębią ostrości, kadrem. Fotografia ociera się o sztukę, a to sprawia, że staje się ekskluzywna. Jest to niezwykle istotne, gdy promujesz marki PREMIUM i chcesz opowiedzieć historię produktu – moment sesji staje się elementem takiej historii.
Render? Jest chłodny, cyfrowy, sterylny. Nie wciąga. Nie angażuje. Nie mówi nic o Twojej marce. W najlepszym razie – jest poprawny. Ale dziś poprawność nie wystarcza.
Na stronie tomaszsagun.pl znajdziesz dziesiątki przykładów tego, jak profesjonalne zdjęcia produktowe przekładają się na realne zyski. Pracuję z markami, które dzięki packshotom zbudowały pozycję, zwiększyły sprzedaż i ograniczyły zwroty do minimum.
Jeśli wciąż korzystasz z grafik, które wyglądają lepiej niż rzeczywistość – czas to zmienić.
Twoi klienci szukają prawdy. A fotografia produktowa potrafi ją pokazać – pięknie i skutecznie.